Epidemia koronawirusa i globalne problemy rynkowe mogą nie sprzyjać oszczędzaniu, nie mówiąc już o inwestowaniu w najróżniejsze produkty finansowe. Jednak czy jest tak rzeczywiście? Jak wygląda sytuacja obligacji skarbu państwa w obecnym czasie, zarówno w Polsce, jak i za granicą?
- Oszczędzanie w czasie epidemii – czy jest opłacalne?
- Rynek obligacji państwowych w Polsce i na świecie
- Jak wygląda rynek obligacji skarbu państwa w Polsce?
- Co z rynkiem obligacji skarbowych za granicą?
- Polski obligacja skarbu państwa – jaka gwarancja?
Oszczędzanie w czasie epidemii – czy jest opłacalne?
Globalne załamanie rynkowe, a także często pogorszenie sytuacji majątkowej wielu ludzi nie sprzyja oszczędzaniu. Nie zachęcają do tego także marcowe obniżenia stóp procentowych, które sprawiły, że konta oszczędnościowe oraz lokaty właściwie przestały jakkolwiek zarabiać, zbliżając się zyskownością niemalże do standardowych kont osobistych. W obecnych czasach ciężej może być też odkładać na bok pieniądze, z racji tego, że mogą być one wręcz niezbędne do przetrwania, na przykład w momencie, gdy utraciło się źródło dochodu. Inne formy inwestowania, w tym obligacje także zaliczyły spory spadek, jednak tutaj sytuacja bardzo szybko uległa zmianie i to na korzyść wszystkich inwestujących.
Rynek obligacji państwowych w Polsce i na świecie
Zarówno rynek Polski, jak i rynki światowe zaliczyły kryzys, który odbił się także na obligacjach, obniżając je do minimum, które można nazwać historycznymi. Panika przed koronawirusem nie mogła nie zostać zauważona. W wielu krajach banki centralne zdecydowały się na obniżenie oprocentowania, przez co koszt inwestycji w papiery wartościowe znacząco się zmniejszył. Mimo wszystko kraje te starają się jednocześnie zabezpieczać na różne sposoby, dzięki czemu, choć obligacje skarbów państwa stają mniej wartościowe, nadal jednak są na poziomie wyższym, niż oferowane inne produkty finansowe, znane z banków. Największą zaletą obligacji państwowych jest przede wszystkim ich odporność na inflację.
Jak wygląda rynek obligacji skarbu państwa w Polsce?
W naszym kraju na szczęście światowa sytuacja nie odbiła się szczególnie mocno, jeżeli chodzi o obligacje skarbu państwa – jest wręcz odwrotnie i w ciągu ostatnich dwóch miesięcy znacznie zwiększył się popyt na ten produkt inwestycyjny. Rzecz jasna korzyści z nich płynące będą zależały także od czasu, na jaki decydujemy się oszczędzać. Trzymiesięczne obligacje wyceniane są na 1,5% w skali roku, dwuletnie na 2,10%, a dziesięcioletnie na 2,70%. Zmiany w wysokości oprocentowania są naliczane według określonego harmonogramu i mogą odbywać się co pół roku lub co rok, co pozwala na zachowanie wysokości procentowania bez zmian, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas.
Co z rynkiem obligacji skarbowych za granicą?
Z powodu koronawirusa zmniejszył się popyt na zakup dóbr, a łańcuch dostaw został przerwany. Nie mogło to rzecz jasna nie odbyć się na rynku monetarnym wielu krajów. Mówi się choćby o tym, że wysokość obligacji 10-letnich w USA może spaść do 1%, a w najbardziej pesymistycznym wyliczeniu nawet poniżej ten granicy. Podobnie wygląda to w innych krajach, także w Europie, ale jak będzie rzeczywiście, czas dopiero pokaże. Przewidywania ekonomistów nie są jednak zbyt optymistyczne.
Polski obligacja skarbu państwa – jaka gwarancja?
Na razie sytuacja w Polsce nie wygląda źle, a władze centralne nie zdecydowały się na gwałtowne obniżenie punktów procentowych, dzięki czemu ta forma inwestowania nadal jest opłacalne. Trzeba jednak pamiętać, że może się to zmienić, w momencie, gdy do gry wejdzie inflacja – choć obligacje są na nie stosunkowo odporne, jeżeli podniesie się ona do poziomu powyżej 5,33%, wówczas można na inwestycji stracić. Dotyczy to przede wszystkim obligacji 4-letnich, z kolei te wyższe na 6 i 10 lat chronione są do inflacji na poziomie 8,5%.
Nigdy w życiu nie zainwestowałabym w obligacje Skarbu Państwa, zwłaszcza przy obenej inflacji. Jedne, co jest warto rozważenia to giełda i akcje zagranicznych spółek. W pandemii zwłaszcza wzrósł ruch na giełdzie, może jest to nieco bardziej ryzykowne, ale w końcu kto nie ryzykuje, nie pije szampana.
No nie wiem, przy pandemii bym jednak nie ryzykował, bo to nigdy nic nie wiadomo. Za jakiś czas rynek może się nieco uspokoi i dopiero się tym wszystkim zajmę.